zaburzenia zdolności do pełnienia funkcji społecznych i zawodowych, np. opuszczanie miejsca pracy lub pojawianie się w pracy pod wpływem, stosowanie przemocy będąc pod wpływem alkoholu, popadanie w konflikty z prawem, kłótnie z rodziną i przyjaciółmi w związku z nadużywaniem substancji. Alkoholizm – skutki
Fizycznie jest dynamiczny i zwinny, szybki w swoich ruchach i sposobie mówienia. To jego sposób na uniknięcie obecnego zagrożenia. Ma tendencję do płochliwego dyskursu w odniesieniu do teraźniejszości, w celu zwrócenia uwagi na potencjalne niepewności. Wewnętrznie czuje, że nie ma dla niego miejsca w systemie.
Kłótnie w związku i brak szczerości ze strony partnera – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Ciągłe kłótnie w związku i odejście partnera – odpowiada Mgr Marta Dziekanowska
Częste kłótnie w związku mogą oznaczać problemy w komunikacji, brak zrozumienia i akceptacji dla siebie oraz różnice w wartościach i oczekiwaniach. Mogą również wynikać z nieodpowiedniego rozwiązywania konfliktów oraz braku umiejętności radzenia sobie ze stresem i emocjami. W dłuższej perspektywie, częste kłótnie mogą prowadzić do pogorszenia jakości związku i nawet
. Kłótnie pojawiają się w każdym związku. Jest to całkowicie normalne. Tworzą się z mniejszych lub większych nieporozumień. Dopóki potraficie rozwiązać swój konflikt, nie masz powodów do większych obaw. Nie ma na świecie pary, która byłaby w 100% ze sobą zgodna. Jednak jest kilka powodów, które pojawiają się w prawie każdej relacji. Jakie są najczęstsze przyczyny kłótni w związkach? Sprawdź poniżej i zastanów się, czy faktycznie są one warte awantur. 1. Brak chęci do rozmowy Jesteś gadułą, nie boisz się mówić o swoich uczuciach. Lubisz opowiadać swojemu chłopakowi, co Ci się przytrafiło danego dnia i chciałabyś, aby on też się przed Tobą otworzył i wykazał większe zainteresowanie tym, co mówisz. Na pytanie „Jak Ci minął dzień?” on odpowiada „dobrze” lub „normalnie” i koniec rozmowy. Czujesz się zignorowana. Chciałabyś, aby powiedział trochę więcej niż jedno słowo, aby zapytał co u Ciebie słychać. Zamiast tego widzisz, jak sięga po telefon i scrolluje facebooka. Czujesz, że nie jesteś dla niego ważna i awantura wisi w powietrzu. 2. Macie odmienne zainteresowania On się denerwuje, że nie lubisz oglądać z nim meczów piłki nożnej, a Ciebie przecież sport kompletnie nie interesuje. Ty z kolei masz pretensje, że on nie rozumie Twojego zainteresowania modą. Dziwi się, że śledzisz influencerki i znasz całą najnowszą kolekcję w swoich ulubionych sieciówkach. To, że dwoje ludzi w związku ma odmienne zainteresowania jest czymś całkowicie naturalnym. Nie musicie przecież wszystkiego robić wspólnie. On może się umówić z kumplami na mecz, a Ty wybierz się z przyjaciółką na shopping. Ważne jest, abyśmy potrafili zaakceptować pasje swojej drugiej połówki. Znajdźcie też coś, co wspólnie będzie robić z radością. Jest kilka uniwersalnych rzeczy, które lubi większość osób, np. dobre kino czy pyszne jedzenie. 3. Niechlujstwo On znowu zostawił brudne naczynia na stole, a na jego biurku wala się pełno papierków po słodyczach. Krew się w Tobie gotuje, jak na to patrzysz. Brzmi znajomo? Niechlujstwo partnera jest jedną z najczęstszych przyczyn kłótni w związku. Dopóki ze sobą nie mieszkacie, problem nie będzie Cię tak mocno dotykał. Jednak, gdyby całe porządki były tylko na Twojej głowie, to mogłabyś oszaleć. Nie myśl tylko, że facetom nie przeszkadza brak porządku. Większość z nich twierdzi, że nie potrafi znieść widoku włosów w wannie lub po prysznicem 4. Nie lubi Twoich znajomych Kolejna rzecz, o którą kłóci się wiele par. On woli swoich znajomych. Gdy proponuje wspólny wypad do kina lub klubu, zawsze bierze pod uwagę tylko osoby ze swojej paczki. Jak sugerujesz, że moglibyście wyskoczyć z Twoją przyjaciółką i jej chłopakiem, zaczyna kręcić nosem i próbuje się wymigać. Wytłumacz mu, że znajomi są dla Ciebie ważni i poproś, abyście postarali się po równo rozdzielać czas na obie strony. 5. Brak czasu dla ukochanej osoby Na początku znajomości wszystko wygląda idealnie i chcecie ze sobą spędzać każda wolną minutę. Jednak, jeśli z czasem widzisz, że się od siebie oddalacie i każde z Was woli spędzać czas oddzielnie, to zastanówcie się, jaka jest tego przyczyna. Jeśli Twój chłopak co chwilę spotyka się z kumplami i już nawet nie pamiętasz kiedy ostatnio spędziliście wieczór tylko we dwoje, powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Jeśli on jest nieszczęśliwy, kłótnie nic tu nie poprawią. Postaraj się z nim porozmawiać i zastanowić nad rozwiązaniem, które ponownie Was do siebie zbliży. 6. Podcina Ci skrzydła Twój chłopak Cię nie wspiera, nie motywuje, uważa, że jesteś głupsza od niego, mówi do Ciebie jak do dziecka… Jeśli słyszysz od chłopaka, że masz ogromne szczęście, że zdecydował się z Tobą być, bo jest najlepszą rzeczą, jaka Cię w życiu mogła spotkać, to uciekaj z takiego związku. Jeśli on uważa Cię za gorszą od siebie i na każdym kroku daje Ci to do zrozumienia, to nie ma sensu się o to kłócić. Po prostu się rozstańcie. W przeciwnym razie Twoja samoocena z czasem stanie się równa zeru. Nie daj sobą pomiatać. Zobacz także
Trwała miłość zależy od nas samych. To właśnie nasza samoocena jest platformą, na której opiera się solidny i dojrzały związek - taki, który przetrwa całe szuka tej jedynej, idealnie dopasowanej osoby, z którą połączy nas silne uczucie i trwała miłość. Jednak, jak wielu z nas mogło się zapewne przekonać, nie jest to tak proste, jak by się mogło głębokiego, trwałego uczucia nie jest łatwe. Zarówno aspekty emocjonalne, jak i fizyczne, a także psychologiczne są bowiem tak złożone, że często tłumią naszą zdolność do wytrwania w związku. Bardzo rzadko udaje nam się je odpowiednio jeśli niektórym wydaje się, że trwała miłość jest kwestią szczęścia, przeznaczenia lub zależy od ludzi, których poznajemy, to prawda jest taka, że zależy to w głównej mierze od nas miłość – istotne aspekty na drodze do jej osiągnięciaZadbaj o swoją samoocenęNiektórzy psychologowie twierdzą, że zazwyczaj czujemy największą potrzebę trwałej miłości w chwilach, w których mamy niską desperacko poszukujemy kogoś poważnego, kto by nas pokochał, to problem może wówczas tkwić tak naprawdę w takich momentach najlepszym wyjściem jest trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość. Zapytaj siebie, czego tak naprawdę potrzebujesz, zanim podejmiesz jakąś pochopną decyzję. Jeżeli bowiem borykasz się z problemem niskiej samooceny, to nie jesteś jeszcze gotowa na stabilność i trwały drugiej strony, osoby z wysoką samooceną nie szukają nieustannie życiowego partnera. Nie odczuwają potrzeby ciągłego wsparcia i obecności drugiej dowiedzieć się więcej? Koniecznie przeczytaj więc ten artykuł: Niezależność to forma wewnętrznej spójnościNie idealizuj miłościSposób, w jaki wyobrażamy sobie miłość może być czasem przeszkodą w jej znalezieniu. Istnieje bowiem tyle błędnych założeń, uprzedzeń i niepoprawnych wierzeń kulturowych na temat tego, jak powinien wyglądać związek.“Znajdź swojego księcia z bajki”, “żyj długo i szczęśliwie” i klasyczne “jesteś tym jedynym/tą jedyną” to tylko niektóre z wyrażeń, które przedstawiają skalę tego problemu. Najgorsze jest jednak to, że mamy tendencję do budowania swoich emocji wokół tych w większości przypadków sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Każdy ma bowiem inny i wyjątkowy punkt relacje między partnerami w każdym związku są znacznie bardziej skomplikowane od tych przedstawionych w partner to nie przedmiotKombinacja niskiej samooceny i zauroczenia bardzo często prowadzi do niezdrowego poczucia również tacy, którzy wierzą, że drogą do trwałego i udanego związku jest całkowita uległość wobec partnera. Nie jest to jednak poprawne nastawienie: W rzeczywistości, budowanie trwałego związku nie oznacza, że ktoś przejmuje nad drugą osobą kontrolę. Żadna istota ludzka nie jest niczyją własnością. Nawet będąc w związku, każda z osób jest wolną, niezależną istotą, której przysługuje pełne prawo do podejmowania własnych decyzji. Niekontrolowana zazdrość zniszczyła więcej związków niż możesz sobie wyobrazić. Trwała miłość i stabilny związek oznacza kompromisy i negocjacje. Dzięki temu każdy z partnerów będzie czuł się wolny, szanowany i przeczytaj również ten artykuł: Zazdrość może prowadzić do błędówJak radzić sobie z kryzysemTrwały związek ma wiele etapów. Oznacza to, że nie zawsze wszystko będzie seksualny, zauroczenie i decyzja o byciu razem to tylko podsumowanie tego, co tak naprawdę dzieje się podczas wchodzenia dwojga ludzi w kto jest w stałym, długim związku tylko to potwierdzi. Kryzysy są ważną częścią każdego związku, ponieważ go burzy i decyzja o byciu razem tworzy niezwykłą więź między Tobą a Twoim partnerem. Wasz związek staje się coraz aby do tego doszło, rozwiązanie kryzysu nie może opierać się wyłącznie na dążeniach jednego z partnerów. Zanim więc skupisz się na tym, czego oczekujesz od drugiej osoby, zadaj sobie pytanie: “co ja mogę zrobić, aby było lepiej?”Trwała miłość to uczucie, które budujePoczątki związku i pierwsze chwile zauroczenia są zawsze łatwe. Jesteśmy wówczas niesieni na fali szalejących hormonów i zaślepieni wysokimi oczekiwaniami. Jednak prawdziwą sztuką jest utrzymanie związku na długo po tym, jak te pierwsze emocje już związki to takie, które mimo upływu lat hołdują miłości. Nie zapominaj więc o czułościach, okazywaniu zrozumienia i innych sposobach okazywania Ci to sprawiać przyjemność, a jednocześnie być wpisane na stałe w harmonogram sposobem na podtrzymywanie miłości jest umiejętność postawienia się w sytuacji partnera. Unikaj zbędnych kłótni. Postaraj się raczej zastąpić ostre kłótnie czynną rozmową. Komunikacja jest kluczem do nie obiecywał, że będzie łatwoPodsumowując, warto zaznaczyć, że bycie razem, dopasowanie się z kimś na tyle, żeby myśleć o ślubie i trwałym związku, nie jest łatwe. Trzeba bowiem zwrócić uwagę na szereg istotnych aspektów: psychologicznych, emocjonalnych, duchowych, moralnych, seksualnych i nie oznacza to, że jest to niemożliwe do osiągnięcia. Jeśli włożysz odpowiednio dużo pracy i zaangażowania, wiele rzeczy staje się możliwe. A w sytuacji, kiedy naprzeciw Ciebie stoi odpowiednia osoba, wszystkie Twoje wysiłki będą jedyną pracą będzie zrozumienie różnic między Wami i stałe dążenie do budowania lepszego może Cię zainteresować ...
Nie ma związków idealnych, a nawet jeśli wydaje nam się, że jakaś para jest perfekcyjnie zgrana, to zapewniam, że nie jest. W każdej relacji pojawiają się nieporozumienia, sprzeczki, kłótnie i wielkie awantury. Dopóki zdenerwowany ton nie staje się dla Was naturalnym sposobem komunikacji, nie ma powodów do obaw. Od czasu do czasu w każdym związku potrzebne się kłótnie, ponieważ doskonale oczyszczają atmosferę. Najczęściej dotyczą totalnie małych, błahych rzeczy. Jesteś ciekawa, o co najczęściej kłócą się ludzie w związkach? Sprawdź poniżej. Fot: 1. Niesłuchanie drugiej osoby Pewnie nieraz wkurzyłaś się na swojego chłopaka, gdy opowiadałaś mu, co Ci się przytrafiło danego dnia, a on całkowicie Cię nie słuchał. Widać było, że jednym uchem wpadało i od razu wypadało drugim. Albo, gdy informowałaś go, że kolejnego dnia masz ważną wizytę u lekarza, a on po chwili pytał Cię, kiedy idziesz do tego lekarza… Ile razy można powtarzać to samo? Takie sytuacje są strasznie denerwujące. Czujemy się wtedy lekceważone i małoważne. Nic dziwnego, że przy kolejnej takiej akcji puszczają nam nerwy i zaczynamy się kłócić. Fot: 2. Bałagan Jeśli jeszcze nie mieszkacie razem, to pewnie ten temat nie przejawia się u Was tak często, jak u par, które wspólnie wynajmują mieszkanie. Kwestie porządku w domu potrafią skłócić nawet najbardziej zgodne pary. Często jedna ze stron jest po prostu bardziej pedantyczna (najczęściej kobieta, chociaż nie jest to regułą ) i nawet najmniejszy pyłek kurzu potrafi ją denerwować. Gdy po raz kolejny w tygodniu zobaczy brudne skarpetki rzucone w kąt łazienki (chociaż metr obok stoi kosz na pranie), to od razu coś ją trafia. Oczywiście zdarzają się pary, w których to mężczyzna bardziej dba o czystość. Wtedy kłótnie najczęściej dotyczą porozrzucanych ciuchów w różnych częściach mieszkania – część wisi w szafie, ale krzesło przy biurku czy taboret w przedpokoju często stają się dodatkową garderobą . Fot: 3. Pieniądze Pieniądze to temat rzeka… Mówi się, że jeśli między ludźmi dochodzi do jakiegoś sporu to albo chodzi o kobietę albo o pieniądze. W związkach często kłócimy się o to, że druga osoba za dużo wydaje i szasta pieniędzmi na prawo i lewo, zamiast regularnie co miesiąc przelewać pewną część na konto oszczędnościowe. Do sporów może także dojść, gdy uważamy, że partner ma za słabą pracę i powinien poszukać lepiej płatnej. Fot: 4. Byli partnerzy Chyba nic nie podnosi szybciej ciśnienia, niż słuchanie o byłych partnerach. To normalne, że nikt z nas nie chce być porównywany do czyjegoś ex, a ciągłe rozmowy na ten temat potrafią zniszczyć każdy związek. Uważam, że jeśli ktoś odczuwa ciągłą potrzebę wspominania byłego związku i porównywanie aktualnego partnera do byłego, to nie powinien pakować się w nową relację, ponieważ ewidentnie jeszcze nie uporał się z uczuciami z tej poprzedniej. Aby stworzyć coś stałego, poważnego i trwałego, musimy wejść w nowy związek bez bagażu emocjonalnego. Fot: 5. Telefon Gdy jedno z partnerów siedzi na randkach z nosem w telefonie, to potrafi zepsuć cały klimat i zirytować. Jestem w stanie zrozumieć, jeśli wydarzyło się coś ważnego i pilnie musimy wykonać kilka telefonów, aby upewnić się, że wszystko ok, ale jeśli chłopak przez pół randki scrolluje FB, a drugie pół obczaja feed na Insta, to chyba coś tu nie gra… Nic dziwnego, że w takich sytuacjach dochodzi do kłótni. Fot: 6. Rodzice Syneczek mamusi lub córeczka tatusia… Relacja z taką osobą bywa ciężka. Na początku zapowiada się niewinnie. Wręcz możemy się cieszyć, że nasz partner jest osobą dbającą o wartości rodzinne, ale jeśli z czasem okazuje się, że mamusia bywa ważniejsza od nas, to potrafią puścić nam nerwy. Najgorzej, jeśli on dzieli się z mamą wszystkimi szczegółami z Waszego związku. Mówi o każdej sprzeczce, opowiada, co dokładnie robiliście na randkach… To jest już trochę przerażające. Gdy zamieszkujecie razem, okazuje się, że mama dzwoni do niego nawet 3 razy dziennie, a przynajmniej 2 razy w tygodniu wpada do Was z niezapowiedzianą wizytą. Ratunku! Zobacz także
Aleksander Matusiński, trener kobiecej sztafety 4x400 m, w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Onetu odniósł się do zamieszania związanego ze startem sztafety mieszanej. Szkoleniowiec ma pretensje do Anny Kiełbasińskiej, ale nie za to, że odmówiła startu, lecz o niepoinformowanie go o zmianach zasad rozgrywania miksta. Anna Kiełbasińska jako jedyna z Polek wystartowała w finale biegu indywidualnego na 400 m podczas MŚ w lekkoatletyce 2022 w Eugene i zajęła w nim 8. miejsce. W półfinale przepadła najszybsza w tym sezonie z biało-czerwonych Natalia Kaczmarek, ale ona przez kilka dni zmagała się z zatruciem pokarmowym i nie była w pełni sił. Obie panie miały stanowić o sile dwóch sztafet - mieszanej i 4x400 m. Od początku wszystko szło jednak nie tak, jak mikstem trenerzy Aleksander Matusiński oraz Maciej Rożej naprędce musieli dokonać roszad taktycznych. Wszystko przez zmianę regulaminu, o której dowiedzieli się na dwa dni przed eliminacjami. Wcześniej zarówno Kiełbasińska, jak i Kaczmarek miały obiecane, że nie będą brane pod uwagę przy ustalaniu składu na kwalifikacje. W związku z decyzją światowych władz, że po eliminacjach można wymienić tylko jedną zawodniczkę, w uprzywilejowanej sytuacji znalazła się młodsza i szybsza z pań. Ta druga uznała to za złamanie ustaleń pomiędzy nią a szkoleniowcem i odmówiła startu. Swoją decyzję wyjaśniła w komentuje zamieszanie ze sztafetą mieszanąZ oświadczenia Kiełbasińskiej, która trenuje z grupą holenderskich sprinterek, a jej opiekunem jest Szwajcar, wynikało, że ona o zmianie przepisów dowiedziała się dwa tygodnie przed mistrzostwami. Do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki taka decyzja nie dotarła, a najpewniej po prostu została przed kogoś przeoczona. I właśnie to jest największym problem dla Aleksandra Matusińskiego. W jego opinii zawodniczka powinna przyjść do szkoleniowca i poinformować go o zmianach. - Dla mnie problemem w tej całej sytuacji jest to, że zawodniczka, która wiedziała, że nie możemy dokonać tych zmian, bo jest inny przepis, nie powiedziała trenerowi o tym, że przepisy uległy zmianie. Okazało się, że można było dokonać tylko jednej zmiany. Przecież mogła podejść i zapytać, jak w tej sytuacji będzie wyglądała sytuacja. Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji. Muszę to tak nazwać. Gdyby była lojalna wobec trenera i pracodawcy, to powinna od razu przekazać taką informację - powiedział Aleksander Matusiński w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Onetu. Dodał, że to wpłynęło na cały Nie było atmosfery w grupie. Starałem się wyciszyć tę sytuację z mikstem. Oświadczenie, jakie wydała Ania Kiełbasińska w momencie, kiedy dziewczyny szły na rozgrzewkę, nie pomogło zarówno dziewczynom, jak i chłopakom. To był trudny temat, z którym po raz pierwszy spotkałem się w swojej karierze trenerskiej. Celowo zatem nie zabierałem głosu, by nie podsycać atmosfery - podkreślił. Przedstawił też swoją wersję wydarzeń. Przyznał, że Ania miała obiecany jeden start, ale w związku z nowymi okolicznościami trzeba było korygować Gdy do nas w końcu dotarło, że tkwiliśmy w błędzie, to próbowaliśmy w kilkanaście osób wybrnąć z tej sytuacji. Chcieliśmy to rozwiązać z pożytkiem dla drużyny. W tym momencie nie było już miejsca na gadanie o tym, że miało się obiecany finał. Liczyło się dobro drużyny, dlatego trzeba było złożyć ten skład optymalnie. Na finał postanowiłem zatem zostawić Kaczmarek, która jest najszybszą polską zawodniczką i wygrywała w tym roku wszystkie biegi z Kiełbasińską. Miała zatem prawo odpoczywać i szykować się na finał, skoro mieliśmy tylko jedną zmianę. Karol Zalewski też miał obiecany bieg tylko w finale. Nie dało się rady tak zrobić, dlatego staraliśmy się rozwiązać ten problem. Chciałem wystawić Anię do eliminacji, ale odmówiła startu. Upewniłem ją w tym momencie w tym, że nie wystąpi też zatem w finale, bo mamy tylko jedną zmianę i wykorzystam ją na to, by w finale biegała Kaczmarek. Sama zatem zrezygnowała z biegania w mikście - zdecydował się skomentować tamte wydarzenia po nieudanych eliminacjach w sztafecie 4x400 m kobiet. Polki bez Kiełbasińskiej i Kaczmarek nie awansowały do finału. Przeszkodziły Kanadyjki, a dokładniej jedna z nich, która przed ostatnią zmianą raniła stopę Małgorzaty Hołub-Kowalik. - Występek Ani Kiełbasińskiej traktuję jako odmowę startu i dla mnie to jest bardzo duże przewinienie. Nie chciałem o tym mówić w czasie mistrzostwa świata. Te jednak dla nas już się skończyły, więc można o tym wszystkim opowiedzieć - wyjaśnił niespełna miesiąc "Aniołki Matusińskiego" pobiegną w mistrzostwach Europy w Monachium. Czasu na poskładanie drużyny jest zatem niewiele, a koleżanki Anny Kiełbasińskiej publicznie bardzo ostro wypowiadały się na jej temat. W mediach społecznościowych próbowały wygasić konflikt, ale - jak mówił Matusiński - poważnej rozmowy na ten temat w zespole jeszcze nie było.
ostre kłótnie w związku